Co prawda święta już dość dawno za nami, ale w ramach
porządków na komputerze obejrzałam w końcu film „Noel”, który od ponad roku zalegał mi na
liście pozycji do obejrzenia. Opowiada on historie kilku mieszkańców Nowego
Jorku w okresie świąt Bożego Narodzenia. Mamy tam m.in. Ninę (Penélope Cruz) i jej zaborczego,
wiecznie zazdrosnego narzeczonego Mike’a (Paul
Walker), którzy za tydzień mają wziąć ślub lecz dochodzi między nimi do
kolejnego nieporozumienia i wszystko zawisło na włosku.
Rose (Susan Sarandon) to rozwódka, która codziennie odwiedza w szpitalu
swoją matkę chorą na alzheimera. Praktycznie każdą wolną chwilę spędza
pomagając innym i nieustannie zapominając o sobie. Artie (Alan Arkin) to wdowiec, który nie może sobie wybaczyć tragedii, do
której doprowadził przed laty. Jules (Marcus Thomas) z
kolei to młody mężczyzna, który najlepszą swoją wigilię spędził w szpitalu
przed laty i zrobi wszystko żeby znowu to przeżyć.
Drogi bohaterów przecinają
się w najmniej spodziewanych momentach, zaczynając od „wtargnięcia” na cudzą
wigilię, po spotkanie w szpitalu. Każdy z nich ma do przepracowania własne
bolączki i musi się z nimi zmierzyć by ruszyć dalej. Film jest nostalgiczny,
historie raczej smutne choć z pewnym „happy endem” (jeśli w ogóle można to tak określić). Uśmiech na mojej
twarzy wywołała jedynie scena, w której Nina kusząco ubrana tańczy dla Mike’a
uwodząc go i próbując opóźnić jego wyjście do pracy. Uważam, że film warto obejrzeć w
okresie świątecznym (gdy mamy czasu w nadmiarze) ale nie jest to pozycja
obowiązkowa. Oglądając ten film miałam wrażenie, że reżyser nie do końca wie
jak chce poprowadzić te historie. Tak naprawdę każda z nich nadawałaby się na
osobny film. Wrzucone wszystkie razem do jednego worka są potraktowane trochę
po macoszemu. Niektóre sceny wydawały mi się znajome, tak jakbym już je
widziała w telewizji, ale nie zainteresowały mnie tak bardzo żeby obejrzeć film
do końca. To nie świadczy na jego korzyść. Pomimo świątecznego klimatu i pewnego przesłania czegoś mi w tym wszystkim zabrakło. Jeśli ktoś lubi
świąteczne historie to zapraszam do obejrzenia i własnej oceny, jeśli ktoś nie
lubi świątecznych filmów to spokojnie może sobie tę pozycję podarować.
Moja ocena: 3+/6
Agnieszka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz