Ciasteczka

sobota, 4 lutego 2017

Noel


Co prawda święta już dość dawno za nami, ale w ramach porządków na komputerze obejrzałam w końcu film „Noel”, który od ponad roku zalegał mi na liście pozycji do obejrzenia. Opowiada on historie kilku mieszkańców Nowego Jorku w okresie świąt Bożego Narodzenia. Mamy tam m.in. Ninę (Penélope Cruz) i jej zaborczego, wiecznie zazdrosnego narzeczonego Mike’a (Paul Walker), którzy za tydzień mają wziąć ślub lecz dochodzi między nimi do kolejnego nieporozumienia i wszystko zawisło na włosku. 

Rose (Susan Sarandon) to rozwódka, która codziennie odwiedza w szpitalu swoją matkę chorą na alzheimera. Praktycznie każdą wolną chwilę spędza pomagając innym i nieustannie zapominając o sobie. Artie (Alan Arkin) to wdowiec, który nie może sobie wybaczyć tragedii, do której doprowadził przed laty. Jules (Marcus Thomas) z kolei to młody mężczyzna, który najlepszą swoją wigilię spędził w szpitalu przed laty i zrobi wszystko żeby znowu to przeżyć.

Drogi bohaterów przecinają się w najmniej spodziewanych momentach, zaczynając od „wtargnięcia” na cudzą wigilię, po spotkanie w szpitalu. Każdy z nich ma do przepracowania własne bolączki i musi się z nimi zmierzyć by ruszyć dalej. Film jest nostalgiczny, historie raczej smutne choć z pewnym „happy endem” (jeśli w ogóle można to tak określić). Uśmiech na mojej twarzy wywołała jedynie scena, w której Nina kusząco ubrana tańczy dla Mike’a uwodząc go i próbując opóźnić jego wyjście do pracy. Uważam, że film warto obejrzeć w okresie świątecznym (gdy mamy czasu w nadmiarze) ale nie jest to pozycja obowiązkowa. Oglądając ten film miałam wrażenie, że reżyser nie do końca wie jak chce poprowadzić te historie. Tak naprawdę każda z nich nadawałaby się na osobny film. Wrzucone wszystkie razem do jednego worka są potraktowane trochę po macoszemu. Niektóre sceny wydawały mi się znajome, tak jakbym już je widziała w telewizji, ale nie zainteresowały mnie tak bardzo żeby obejrzeć film do końca. To nie świadczy na jego korzyść. Pomimo świątecznego klimatu i pewnego przesłania czegoś mi w tym wszystkim zabrakło. Jeśli ktoś lubi świąteczne historie to zapraszam do obejrzenia i własnej oceny, jeśli ktoś nie lubi świątecznych filmów to spokojnie może sobie tę pozycję podarować.

Moja ocena: 3+/6
Agnieszka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz